Myślę, że Zostawiam po Sobie Wiele Śladów... Cienie, słowa, zdarzenia...
Między innymi i ten ślad :)
Nie Muszę Niczego Udowadniać,
popisywać się, już nie biegnę na szczyt. Dziś polubiłam to, gdzie jestem, i
bardzo to cenię. Niezależność, którą Zdobyłam, Prywatność, Wolność Decyzji.
Jestem, Ale Inaczej.
Wciąż są Emocje, Ambicje, Poczucie Sensu, Walka Każdego Wieczoru („ale już nie o Siebie...” - Byt Istnienia Ale Byt Trwania :) )
Skarbem Jest Dla Mnie samo Życie.
Każdy Dzień.
…aby mieć siłę do działania...
Do zmiany Siebie, Świata, Życia...
Zawsze na Lepsze.
Mam Wrażenie, Że Żyjemy w
Czasach, W Których Wszyscy Coś Udają. Coś Albo Kogoś. Ja Się Nie Maskuję, Pod
Nikogo Nie Podszywam. Choć Niegyś Zakładałam Maskę Uśmiechu Aby Zakryć Pod Nim
Wszystko Co Boli Teraz Już Się tego Nie Boję, Nie Boję Się Pokazać Że Jest Źle
….
Dziś Śmiało Mogę Powiedzieć Czuję Się Silna, To Był Bardzo
Długi i Mozolny Proces. I Nie Wiem, Czy Mogę Tak Powiedzieć Także Dziś. Są
Takie Momenty i Tylko Momenty...Wciąż Mam Wątpliwości , Niepewności. Ale
Pamiętam Moje Wieczne Wątpliwości Sprzed Miesięcy… Pamiętam Przepłakane Dni i Noce, Walkę o Siebie, o Swój Byt... Obronę Swojej Inności, Niezależności.
Tak Było Przez Dotychczasowe Życie… Minęło Kilkanaście Miesięcy. Nauczyłam się Żyć